Bubble football - świetny pomysł na Spotkanie Integracyjne
Właściwie zarządzana firma różni się diametralnie od konstrukcji maszynowych czy dobrze zaprojektowanych budynków. Przede wszystkim, składa się z żywych osób. Ludzie zaś nie tylko posiadają różne umiejętności, lecz także różne przyzwyczajenia, zainteresowania, temperamenty, lęki, obawy, kompleksy, słabości... O tych wszystkich „prywatnych sprawach” nie sposób, nawet najlepszymi sztuczkami z serii „zarządzanie Human Resources”, całkowicie zapomnieć. Jedynym sposobem na to, aby zespół ludzi działał kreatywnie, słuchał siebie nawzajem, był zdolny samodzielnie przepracowywać wszelkie animozje i drobne konflikty, jest zaś Spotkanie Integracyjne.
Przed szefem firmy trudne zadanie: musi zedrzeć maski z twarzy „pracowników” i poznać każdego członka zespołu jako osobę, nie zaś korporacyjną personę. Musi pozwolić ujawnić się wszystkim temperamentom, w całej ich przygniatającej różnorodności... I zjednoczyć grupę niesprowadzalnych do jednego mianownika, niepowtarzalnych osób wspólnym dla wszystkich, jednakowo pozytywnym doświadczeniem.
Bubble football jako metoda integracji
Sposobem na przełamanie rutyny spotkań integracyjnych i dotarcie do jak najszerszej grupy osób jest bubble football: młoda dyscyplina sportowa, której niewątpliwą zaletą jest to, że budzi u wszystkich równie silne emocje. Opiera się na nietypowej, lekko absurdalnej konwencji: każdy zawodnik zostaje ubrany w wielką, odbijającą się od wszystkiego piłkę. „Bańka” w której zostajemy zanurzeni, ogranicza nasze ruchy, choć jednocześnie zapewnia bezpieczeństwo – i dlatego w bubble footballu możemy pozwolić sobie na znacznie więcej, niż w jakiejkolwiek innej grze sportowej.
Ograniczony zakres ruchów i zaprzeczająca wszelkim przyzwyczajeniom konwencja czyni z bubble footballu prawdziwie demokratyczny sport: każdy na boisku jest tak samo bezradny. Jeśli zespół chce strzelić gola drużynie przeciwnej, musi nieźle się natrudzić – przemyśleć taktykę, podzielić się obowiązkami i zakresem funkcji, do tego zawodnicy muszą uczyć się od siebie nawzajem i pilnie obserwować. W wypadku najdrobniejszego sukcesu radość przekracza zaś wszelkie podziały: tak silnych emocji nie sposób doświadczyć w wypadku jakiejkolwiek innej zabawy grupowej.
Nawet najbardziej wysportowany pracownik firmy, który pół dzieciństwa spędził w szkółkach piłkarskich, biegając w wielkiej piłce czuje się jak zupełny nowicjusz. I natychmiast reaguje na tę nietypową okoliczność spazmami śmiechu. W końcu biega po boisku w gigantycznej kuli Bumper Ball: wraz z nim biegają koleżanki i koledzy z pracy, odbijający się od siebie wzajem, śmiejący się do siebie i planujący kolejne ruchy – przy każdej kolejnej akcji z coraz większą pewnością siebie i powodzeniem.
Zobaczcie film, na którym kilku poważnych celebrytów próbuje swoich sił w bubble footballu (w amerykańskiej wersji: bubble soccerze). Zobacz filmik
Tak jak powiedział jeden z bohaterów nagrania, przy okazji jeden z największych entuzjastów i popularyzatorów bubble footballu w Ameryce, Colin Farrell, ten sport „jest zabawą może przez pierwsze siedem sekund. Tylko zabawą. A potem zaczyna lecieć z górki...” – i robi się coraz poważniej. Intuicyjność konwencji „kul śmiechu” sprawia, że również osoby postrzegające się jako nieszczególnie „uzdolnione fizycznie” świetnie radzą sobie na boisku. Poprzez bubble football mogą zaś odreagować choćby szkolne porażki boiskowe. I wzmocnić poczucie pewności siebie.
Bubble football w Krakowie
Duże firmy kierują się modą w nie mniejszym stopniu od pojedynczych osób: niczym nastolatkowie, którzy czują się w obowiązku posiadać buty tylko wybranych marek, przedsiębiorcy często ulegają zwyczajom i przyjętym przez korporacje standardom. Można to tłumaczyć „unikaniem ryzyka”: w wypadku spotkania integracyjnego jedyne realne ryzyko związane jest jednakże z nudą i rutyną.
Firmy mieszczące się w Krakowie lub okolicach mogą uciec od drogich restauracji i pięciogwiazdkowych hoteli – spotkań integracyjnych w stylu treningów coachingowych – organizując pracowniczą zabawę na boisku. Miejsce organizacji może być dowolne: poczynając od terenu firmowego, na dużych halach i boiskach plenerowych kończąc. W tym względzie bubble football sprawdza się zarówno jako nieangażująca nagroda dla zespołu za dobre wyniki, jak i oczyszczający wstęp do trudnych, psychicznie obciążających szkoleń.
Co szczególnie ważne, możliwość zorganizowania pracowniczego turnieju bubble football w centrum miasta oznacza, że nie musicie rezygnować choćby z odwiedzin w restauracji czy pubie: po udanym meczu pozostanie przed Wami smaczny obiad – okazja do podzielenia się wrażeniami – bądź długi wieczór w jednym z wielu pobliskich pubów.
Bubble football szansą na realną integrację pracowników
Spotkania Integracyjne nie zawsze budzą pozytywne skojarzenia. Kto pracował zbyt długo w korporacjach, na samo hasło „integracji” staje na baczność i uśmiecha się lekko nerwowo. Sądzi zapewne, że przed nim jakiś trening z „umiejętności pracy w grupie”. Paradoksalnie, dystans z jakim pracownicy korporacji podchodzą do podobnych wydarzeń, sprzyja raczej tworzeniu się drobnych grupek niż jednoczeniu się wszystkich pracowników.
Osoby decyzyjne, które pragną – zarówno w wypadku dużych przedsiębiorstw, jak i mniejszych firm – stworzyć okazję do prawdziwego spotkania i pokonania barier między zatrudnionymi osobami, muszą wpierw przezwyciężyć tę korporacyjną nieufność. Bubble football stanowi zaś nie tylko jedną z oryginalniejszych i zabawniejszych niespodzianek, jakie przełożony może zafundować swoim pracownikom, lecz także sposób na przepracowanie stresu i nagromadzonych napięć.